sobota, 1 października 2016

                                                                    Rozdział 3


Weszłam za nim po schodach przy swoim pokoju wyminełam go i weszłam pierwsza. Usiadłam na łóżko biorąc laptopa na kolana. Spojrzałam na Justina a on chodził po moim pokoju i uważnie się rozglądał. Nie przejmowałam się tym i położyłam się na łóżko właczając jakiś film.
Po kilku minutach czułam że zasypiam gdyby nie to że z boku poczułam jak pod czyimś ciężarem zapada się łóżko. Spojrzałam zaspanym wzrokiem w prawo i kogo tam zobaczyłam...
- Matt? Coty tu robisz?-rozglądnęłam się po pokoju a Biebera nie było
- Wróciłem 
- Miałeś wrócić późno
-Ale jestem wcześnie nie cieszysz się?-Spytał z miną smutnego szczeniaka
- Obojętne-Właczylam jeszcze raz ten sam film bo prawie zasypiałam i nie kontaktowałam
-Zapauzuj przyniose popkorn i cole-powiedział mój brat i wyszedł z pokoju
Ja zapauzowałam i patrzyłam się w sufit. Zastanawiałam się o co chodzi Bieberowi? Postanowiłam spytać o to Matta. Kiedy wszedł do pokoju ja usiadłam na łóżku a on obok mnie.
- Matt możemy pogadać?
- Jasne tylko skocze jeszcze do łazienki.
Podszedł do drzwi łazienki zapalił światło a po chwili wybiegł z niej z Bieberem. Co!? Co on tu jeszcze robi?!
- Ashley co to ma znaczyć!?
- Przyszedł do ciebie bo chciał z tobą pogadać...
- Do mnie? I siedział u ciebie w kiblu bez koszulki i bez spodni?!
- Nie! czekał na ciebie ja wziełam laptopa ale zasnęłam nie wiem czemu jest w samych bokserkach zapytaj się jego?
- Ojj skarbie nie musisz kłamać przed swoim bratem że uprawialiśmy sex- powiedział Bieber z cwanym uśmieszkiem na twarzy i przyglądał mi się
- Nie prawda! Matt nie wierz mu! On powiedział to specjalnie
- To czemu jest bez ubrań wyjaśnij mi to!
- Skąd mam wiedzieć zasnełam nie wiedziałam co robi
- Twoja siostra jest zajebista stary tak pięknie krzyczy moje imie że naw...
- Zabiję cię!
- Nie to ja cie zabije bo nie oddałeś mi kasy w terminie a jak z tobą skończę zajmę się twoją siostrą
I wtedy Matt skoczył na Justina nie tylko nie to!
- Przestańcie! Matt
- próbowałam go odciągnąć ale nie dałam rady, dopiero kiedy Matt usłyszał mój płacz oderwał się od Justina
""""""""
Proszę Was!!!!! Jeśli czytacie komentujcie i PSZEPRASZAM że tak długo mnie nie było ale jeśli nikt nie komentuje to nie motywuje mnie do dalszego pisania i jeśli tak dalej będzie to napiszę jeszcze dwa rozdziały i zakończę to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz